„I ta dwójka boskich istot walczyła,
a bogowie byli po stronie boskości…”
Gdzie byłaś tej nocy
Kiedy przegrywałem walkę
O integralność mego ciała i duszy?
Czy to kwestia wiary, czy tylko ciekawość sprawiła,
Że gdy postanowiłem wrócić, mój przyjaciel,
Zapadł się w sobie do wielkości karła?
Kiedy czekałem na jakikolwiek znak
Gubiąc się, w środku i na zewnątrz,
Na poważnym zakręcie mojego życia
Ujrzałem początek końca przyjaźni!
I nikt nie wziął mnie za rękę,
Nikt nie wskazał mi drogi do celu
Ani do prawdziwego źródła życia,
Nikt nie sprawdził, czy jeszcze żyję,
Kolejny raz stajemy obok siebie
I nie ma już kolejnej próby
Znalezienia sposobu, aby być razem
Jednak mimo tego nigdy nie mówmy „nie”!